
To była chwila, idę na balkon a stamtąd wiedzie czarna ścieżka. Fredzio wykopał całego kwiata z korzeniami ze skrzynki balkonowej i zaniósł go tam gdzie chowa wszystkie swoje skarby, do mieszkania za tapczan. Z balkonu wiodła czarna ścieżka sypiącej się ziemi. Fredzio chciał chyba swoją norę za tapczanem urządzić tak jak fretki lubią najbardziej ziemią i roślinami ! Trzy osoby czyściły mieszkanie bo ziemia był wilgotna i nie można było jej zamieść, trzeba było myć podłogę. Straszne.

Potem Fredzio poszedł spać bo się napracował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz