sobota, 9 sierpnia 2008

Wycieczka do lasu

Trochę się bałem gdy Fredzio pogonił za tłustym wielkim czarnym bąkiem, ale go nie złapał na szczęście. Potem znalazł królicze bobki, myślałem, że zacznie je jeść jak suchy pokarm, który dostaje w domu, ale Fredzio nie jest głupi.
Co my tu mamy ? Jakiś paskudny trujak.


Szyszki są świetne, Fredzio poleca. Zjadł dwie, ciekawe jaka będzie kupa.

Brak komentarzy: